Pasta z makreli z jajkiem, czerwoną cebulą i szczypiorkiem

 Hej. Uwielbiam od czasu do czasu jeść pastę z makreli. Sztuka polega na tym,by ją odpowiednio obrać. Rozkładając rybę, musimy pozbyć się ości ale i tych"ciemnych" części mięsa,by pasta nie była gorzka. Nie mówię,aby to wyrzucać - można zjeść, ale do miski z pastą - nie dodajemy. Natomiast dodajemy tak samo pyszne białe białko jajka -jak najwięcej. Możemy zawsze dać i białka i żółtka. Ale jak macie wybór - to jak najwięcej białek. Kroicie/ciachacie to zawsze wedle własnego gustu. Do tego super jest dodać maksymalnie albo mniej, pokrojoną cebulę. Ja lubię tę fioletową. Doprawiamy solą i pieprzem.Aczkolwiek soli to niezbyt. Raczej tylko pieprz. Fajnie kopsnąć świeżo mielonym po wierzchu a do całego farszu nie dawać nic. Ryba jest słona. Kiszonymi ogóreczkami potęgujemy kanapkę, posypujemy tym świeżo mielonym pieprzem i szacun! Jeśli chodzi o całe te zaciągnięcie - to makrela jest tłusta i polecam jedynie kleks jogurtu. ALE jeśli chcecie tego smaku kopsnąć więcej i na bogato - to ok! - dajcie dwa kleksy majonezu i będzie elo!
PS. ewentualnie do smaku można dać 1/3 łyżeczki chrzanowej musztardy i wtedy zero przypraw.

Komentarze

Popularne posty