refleksaja I

Cześć. Ludzie. W drodze do poczucia zrozumienia i poczucia szacunku postanowiłam napisać swój tekst, o tym co myślę na temat czarnego protestu.

I.
Szał. #czarny protest. Angażowanie koleżanek,znajomych,nieznajomych. Wszystkie kobiety ubieramy się na czarno, wychodzimy na ulice i manifestujemy.
Pytanie po co? I teraz ja bym chciała indywidualnej ankiety. Kto. Po co? Dlaczego- czemu to służy? Jakie są oczekiwania?
Krzyk dla krzyku służy temu by wspólnie spędzić czas. Każda z Nas ma w moim przeczuciu co innego do powiedzenia,ale niekoniecznie chce o tym mówić. Protest służy ogólnemu nasileniu relacji między kobietami, emocji, manifestu. Tym czasem jeśli zapytam swoich przyjaciółek,znajomych, a nawet bezpośrednio przypadkowych kobiet, które gdzieś w toku życia są.. okazuje się, że nie wiedzą o co w tym wszystkim się rozchodzi.
Do czego dążę. Myślę,że każda z nas kobiet powinna sama w sobie wypracować poglądy, które są nieugięte. Mogą być owszem,manipulowane,bo zawsze będą drogą tych wszystkich mas mediów... i pseudo przyjaciół, internetowych ofiar-ideologów. Brakuje mi jasnych teorii. A to ważne. Człowiek, który jasno określa swoje warunki jest już na podium,jakimkolwiek. To jest człowiek, który ma mózg. Dla mnie to bardzo ważny temat. Dlaczego? Nie,jestem kobietą. Z tym,że dość mam hipokryzji. Człowiek jak idzie do pracy to mówi o sobie rzeczy,których sam nie jest świadomy. A po latach żałuje, że nie zrobił sobie tego tatuażu, że nie był tym kimś, kim chciał być. Bo zmusiła go to tego społeczność. Marzył, ale zabrano mu. Niedociągnięcia naszych papier smaker prowadzą do tego,iż każdy z tych ludzi.. którzy chcą piękna - stanowi jednostkę. Nauczył się być sobą,ale co to jest? to znaczy być alienem. Tak,jestem sobą i jestem indywidualistą. Jak mam być kimś innym. Prowadzonym taśmą taśmową. Byci artystą bo robię kurwa risotto. Bycie kimś, bo mnie więcej osób widziało na golasa. Doba takiego myślenia poprzez nasze nowoczesne techniki to jest mrok.
Nie żyłam w czasach kiedy było się alternatywną spoko osobą, a bardzo bym chciała. Chciałabym na przystanku chcący porozmawiać o tym zespole, o tym co się wydarzyło. Tymczasem jesteśmy anonimowymi ludźmi zamkniętymi w schematach rzeczywistości. I jest owszem dużo ludzkości super. Nie o to jednak chodzi by chronić gatunek, który wymiera. Chodzi by spotykać ludzi, którzy podtrzymują ową historię. Jakąkolwiek.Nie wymagam od każdego aby znał wszystkich piastów. Ale do holery jasnej, jak chcę porozmawiać z nastolatką,to... Słucha hejtów, to nawet nie są wojny free jak za moich czasów. Dzieci żyją oglądaniem. Kto jest fajny pytam? - Smerfetka. Ja 10 lat temu pomyślałabym że chodzi o smerfetkę, i np. fajnie by było sobie to wytatuować. A dzisiaj. Dzieciaki śmieją się z tego, hej. My, każdy, tak robi, w każdym czasie. Ja jedynie martwię się o  co innego.
Rodzice, wy żyliście w czasach hejtu. Wasze dzieci również w takowym żyją. Przekazujcie im info jak było kiedyś. Opiekujcie się nimi. Nie udawajcie,że czegoś nie ma. Bo właśnie teraz jest ta pora. Już nie musimy udawać. Możemy otwarcie mówić o tematach niewygodnych, kiedy my byliśmy dziećmi. I niech nasze dzieci nie będą powalone schematem zaczerpniętym z netu. My na prawdę mamy wielką świadomość naszych przodków, wychowania przez rodziców, rozwój technologii, gdzie właśnie teraz rozwija się najlepiej. Doprowadźmy do tego by młodsze pokolenie czerpało z nas szacunek.

Uważam,że każdy jeśli chce samodzielnie wypracować w sobie sumienie, szacunek do drugiego człowieka i samodzielne myślenie... to powinien zaczynać od siebie, a potem od interpretacji.
Zanim położy kamień, niech da szansę.
Poprzez szum społeczny zainteresowałam się tą "sprawą". Przeczytałam wywiad konkretny jak i inne z NP. Słucham jej piosenek i zaczęłam interpretować je w zupełnie inną stronę. Mieszane uczucia miałam czytając komentarze ludzi. Oszczerstwa głównie. We mnie samej wówczas pojawiały się pytania. Jak można,kiedy jest się taką artystką. Jak można, jeśli jest się veganką. Jak można jeśli pan Bóg dał Ci karierę,męża,dzieci, szczęście. Jak można. Można. W jednym z komentarzy wśród hejtów zamieszczony był cytat z biblii. Kim jestem bym oceniała? Dlaczego tak łatwo wbijam kij  w czyjeś życie a nie widzę swojego grzechu i sterty drzazg? - to są moje słowa, oczywiście chodzi o cytat dostrzeżenia drzazgi w swoim oku. I to właśnie ten cytat stanowi refleksje do potępiania innych i do ocenienia własnej drogi życiowej.  Skupienia się na modlitwie. Zgadzam się,że refleksja nad sobą samym jest najlepsza, bo prowadzi nas na właściwej drodze. Nie zgadzam się na tępą myśl gardzenia jakimkolwiek człowiekiem i jego czynami. Jest to dla mnie nie zrozumiałe. Ludzie pragną a zamieniają te pragnienia w żądze. Ludzie nienawidzą, ale mogą ten ból przemienić w nawrócenie. Kim my jesteśmy by gardzić. Jak ludzie, którzy mają dobre zdanie o sobie mogą pogrążać innymi i sądzić samych siebie jako dobrych? Dziwny jest ten świat, ale najważniejsze dbać o swoje sumienie.
oprzez szum społeczny zainteresowałam się tą "sprawą". Przeczytałam wywiad konkretny jak i inne z NP. Słucham jej piosenek i zaczęłam interpretować je w zupełnie inną stronę. Mieszane uczucia miałam czytając komentarze ludzi. Oszczerstwa głównie. We mnie samej wówczas pojawiały się pytania. Jak można,kiedy jest się taką artystką. Jak można, jeśli jest się veganką. Jak można jeśli pan Bóg dał Ci karierę,męża,dzieci, szczęście. Jak można. Można. W jednym z komentarzy wśród hejtów zamieszczony był cytat z biblii. Kim jestem bym oceniała? Dlaczego tak łatwo wbijam kij  w czyjeś życie a nie widzę swojego grzechu i sterty drzazg? - to są moje słowa, oczywiście chodzi o cytat dostrzeżenia drzazgi w swoim oku. I to właśnie ten cytat stanowi refleksje do potępiania innych i do ocenienia własnej drogi życiowej.  Skupienia się na modlitwie. Zgadzam się,że refleksja nad sobą samym jest najlepsza, bo prowadzi nas na właściwej drodze. Nie zgadzam się na tępą myśl gardzenia jakimkolwiek człowiekiem i jego czynami. Jest to dla mnie nie zrozumiałe. Ludzie pragną a zamieniają te pragnienia w żądze. Ludzie nienawidzą, ale mogą ten ból przemienić w nawrócenie. Kim my jesteśmy by gardzić. Jak ludzie, którzy mają dobre zdanie o sobie mogą pogrążać innymi i sądzić samych siebie jako dobrych? Dziwny jest ten świat, ale najważniejsze dbać o swoje sumienie.
Poprzez szum społeczny zainteresowałam się tą "sprawą". Przeczytałam wywiad konkretny jak i inne z NP. Słucham jej piosenek i zaczęłam interpretować je w zupełnie inną stronę. Mieszane uczucia miałam czytając komentarze ludzi. Oszczerstwa głównie. We mnie samej wówczas pojawiały się pytania. Jak można,kiedy jest się taką artystką. Jak można, jeśli jest się veganką. Jak można jeśli pan Bóg dał Ci karierę,męża,dzieci, szczęście. Jak można. Można. W jednym z komentarzy wśród hejtów zamieszczony był cytat z biblii. Kim jestem bym oceniała? Dlaczego tak łatwo wbijam kij  w czyjeś życie a nie widzę swojego grzechu i sterty drzazg? - to są moje słowa, oczywiście chodzi o cytat dostrzeżenia drzazgi w swoim oku. I to właśnie ten cytat stanowi refleksje do potępiania innych i do ocenienia własnej drogi życiowej.  Skupienia się na modlitwie. Zgadzam się,że refleksja nad sobą samym jest najlepsza, bo prowadzi nas na właściwej drodze. Nie zgadzam się na tępą myśl gardzenia jakimkolwiek człowiekiem i jego czynami. Jest to dla mnie nie zrozumiałe. Ludzie pragną a zamieniają te pragnienia w żądze. Ludzie nienawidzą, ale mogą ten ból przemienić w nawrócenie. Kim my jesteśmy by gardzić. Jak ludzie, którzy mają dobre zdanie o sobie mogą pogrążać innymi i sądzić samych siebie jako dobrych? Dziwny jest ten świat, ale najważniejsze dbać o swoje sumienie.



http://pl.forher.aleteia.org/articles/list-do-natalii-przybysz/





























Poprzez szum społeczny zainteresowałam się tą "sprawą". Przeczytałam wywiad konkretny jak i inne z NP. Słucham jej piosenek i zaczęłam interpretować je w zupełnie inną stronę. Mieszane uczucia miałam czytając komentarze ludzi. Oszczerstwa głównie. We mnie samej wówczas pojawiały się pytania. Jak można,kiedy jest się taką artystką. Jak można, jeśli jest się veganką. Jak można jeśli pan Bóg dał Ci karierę,męża,dzieci, szczęście. Jak można. Można. W jednym z komentarzy wśród hejtów zamieszczony był cytat z biblii. Kim jestem bym oceniała? Dlaczego tak łatwo wbijam kij  w czyjeś życie a nie widzę swojego grzechu i sterty drzazg? - to są moje słowa, oczywiście chodzi o cytat dostrzeżenia drzazgi w swoim oku. I to właśnie ten cytat stanowi refleksje do potępiania innych i do ocenienia własnej drogi życiowej.  Skupienia się na modlitwie. Zgadzam się,że refleksja nad sobą samym jest najlepsza, bo prowadzi nas na właściwej drodze. Nie zgadzam się na tępą myśl gardzenia jakimkolwiek człowiekiem i jego czynami. Jest to dla mnie nie zrozumiałe. Ludzie pragną a zamieniają te pragnienia w żądze. Ludzie nienawidzą, ale mogą ten ból przemienić w nawrócenie. Kim my jesteśmy by gardzić. Jak ludzie, którzy mają dobre zdanie o sobie mogą pogrążać innymi i sądzić samych siebie jako dobrych? Dziwny jest ten świat, ale najważniejsze dbać o swoje sumienie.

Komentarze

Popularne posty