Rybka w occie (najlepsza zalewa)

Cześć. Nie każdy lubi rybę z ośćmi. Zdaje sobie sprawę,że jest wygodniej,gdy jest sam filet.Ja jednak zostałam wychowana na rybach i nigdy mi to nie przeszkadzało.Tym bardziej kiedy ryba była zrobiona "na zimno",czy "na potem" w zalewie typu po grecku,czy octowej..
 Uwielbiam "dzióbać" i sprawia mi to radość.Uważam,że lepiej bawić się jedzeniem z kośćmi czy ośćmi niż wcinać porcję ciastek.Oczywiście rzecz gustu, nie dyskutuję [: Chodzi mi o to,że zalewę można użyć do np. panierowanych filetów rybnych. A ja- używam do smażonej rybki z ośćmi,z którą chcę się pobawić potem..


Zalewa
3 szklanki wody po ok. 300ml
1 szklanka octu 10% (najlepiej)
płaska łyżka soli ( u mnie himalajska,ale zwykła też da radę )
pół cebuli ( jeśli lubisz jako dodatek w małej ilości, jeśli lubisz więcej, daj więcej; natomiast trzeba pamiętać,że zalewa wsiąka zarówno rybę jak i cebulkę - więc musisz zrobić stosunkowo więcej zalewy )
1 ząbek czosnku
6 liści laurowych
6 kulek ziela angielskiego
6 łyżek cukru (płaskich)

Całość zagotować.
Następnie rybkę ułożoną np w misce metalowej - zalać zalewą. Najlepsza jest po 2 dniach.Wspaniale nasiąka i świetnie smakuje.

Jeśli chodzi o rybę to klasyk.Nie będę tu pisać jak obrabia się rybę. Ale generalnie oczyszczoną rybę niezależnie od gatunku należy posolić i popieprzyć. Obtoczyć jedynie delikatnie w mące. I smażyć na rozgrzanym tłuszczu do zarumienienia z obu stron.
Po każdym smażeniu zmieniamy tłuszcz, =ponownie rozgrzewamy czystą patelnię z tłuszczem; Tym samym każdy kawałek jest ładnie zarumieniony, zapobiega to osadzaniu resztek mąki na rybie smażonej w drugiej partii. Rybkę odsączamy z nadmiaru tłuszczu np. na ręcznikach papierowych lub tradycyjnych, lub wystarczy wyłożyć każdą porcję do misek. Po usmażeniu całości,wykładamy ponownie do innej. Następnie do dużej pojemnej misy wykładamy rybę i pokrywamy zalewą w całości - tak aby pokrywała całość ryby. Możemy cebulkę ułożyć pomiędzy warstwy ryby.
Całość nakrywamy folią aluminiową i na to kładziemy talerz lub jeśli mamy pasującą pokrywkę to przykrywamy.Chodzi o to aby szczelnie zabezpieczyć rybę,tak aby nie przedostały się do niej zapachy z lodówki. I tym samym  ryba - nie dała smaku innym potrawom,które mamy w lodówce.

PS.Niedawno kupiłam chleb i posmak ma słodkich bułek ( leżeć musiały obok słodkich bułek w tym samym przedziale ) ciężko mi go jeść, ale póki co połowę zjadłam.

Zalewa nie jest ani za kwaśna ani za słodka,jest w sam raz.  Tajemnica polega jedynie na tym,iż z tych składników,należy rybę pokryć całkowicie - tak aby pokryła warstwę ryby, zalewa wchłonie się do ryby. Nada tym samym smaku. Tak przygotowaną rybę trzeba zjeść w ciągu 3 dni. Jeśli chcesz utrzymać dłużej, musisz zrobić stosunkowo więcej zalewy albo takiej mniej smacznej - która "pływa" wraz z rybą np. w słoiku. Mnie taka ryba nie smakuje. Dlatego jeśli już coś robię,to tak,że znika ze stołu. Zawsze można podarować komuś jeśli się nie przeje takiej ilości:)
<3

Komentarze

Popularne posty