ordzewiałe całe ciało

z dżejma biodra wykopała
go tak bardzo że zbladł
myślał że jest znawcą telenoweli
i wszystkich miast i sieci

podjechał na koniu do pewnego miasta
okazało się że tam brak zwierząt
i sponiewieranych ludzi
ani zwierząt też roślin

zaczął więc człek szukać swawoli
odniósł się do skał,gór, winorośli
a nawet strumyki chciał zająć
odnoszą się do prawa roztapiania

zaczął tak wprowadzać swoje prawa
rozsądnie i nie przyjmując do wiadomości
słowa życia
ani natchnienia wszechświata

złamał mu się paznokieć i poszedł po nożyczki
- zdrętwiały i stały się osowiałe- odmówiły posłuszeństwa
poszedł więc po obcinacz
- zardzewiał i stał się nieprzyzwoicie nieobrotony
więc zwrócił się po prośbę u noża
- ten odmówił sądząc,że nie jest od takiego rodzaju czynności

Prawy więc pomyślał:
Ja to tylko jestem dobry jak ludzie mnie potrzebują
a tak nikogo nie obchodzę!

Diabeł rzekł:
No tak!
Jak dajesz coś od siebie to biorą
No tak!

-A jak ja coś chcę? - z prośbą w głosie rzekł prawy

- A to wtedy nie ma w okół Ciebie przyjaciół

I tak się naburmuszył ten prawy.
Zapomniał o Bogu.
O ludziach dobrej woli.

O bezinteresownej formie
o uśmiechu
i swawoli
o tym,że jeżeli masz przyjaciela
to Cię nie opuści
A jeśli chcesz gnębić - proszę bardzo - to jest dom rozpusty

Komentarze

Popularne posty