młoda papryka nadziewana farszem z szynki,kalafioru,cukinii,pomidorów
Cześć. Dostałam małe papryki,jak na okres letni,w sam raz aby je nadziać - pomyślałam. Kupiłam pół kg mięsa z szynki, cukinię mam w domu od rodziców.Myślę freestyle!
To robimy.
Użyłam:
Robię:To robimy.
Użyłam:
- Mięso z szynki (mielone) pół kg
- Jedna cukinia ze skórką średnia
- Kilka różyczek kalafiora z główki młodej
- dwie garście pomidorków koktajlowych,albo i więcej
- Przyprawy: czubryca zielona,czosnek,majeranek,papryka słodka,papryka wędzona,papryka chilli.
- olej rzepakowy do smażenia
- Kilka małych pięknych papryk!
Papryki myję. Odkrawam wierzch ale nie wyrzucam! Tylko tak aby fajnie móc wyczyścić paprykę z nasion i białych części.
A tę odkrojoną część również z wewnątrz czyszczę jak się da,aby przykryć paprykę,lub osobno potem zjeść taką pieczoną sasasa
Rozgrzewam piekarnik do 190 stopni. Na dno papryk wykładam odrobinę masła i posypuję pieprzem.
Wkładam do pieca i piekę (tak na prawdę do póki nie zrobię farszu),papryka ma być miękka i przyjemna w jedzeniu,krojeniu.Nikt nie lubi papryki faszerowanej al dent. Chyba,że udaje. Albo mi się wydaje.
Więc papryka piecze się. A ja robię farsz.
Na patelni rozgrzewam olej rzepakowy, tak nawet do połowy szklanki,ale później nic nie dolewam.
Wykładam mięso i obsmażam,w trakcie dodaje przyprawy.Mieszam.
Generalnie to trzeba stać w kuchni i dość sporo mieszać.
Gdy mięso się delikatnie obejmie z przyprawami...
Dodaję cukinię,którą na dużych okach starłam(zielona wraz ze skórą)
Mieszam.
Następnie dodaję kalafior.Mieszam.
I pokrojone w różne kawałki koktajlowe pomidorki.
Mieszam.
Podlewam nawet do 0,5 l wody w trakcie.Chodzi o to aby w między czasie podlewać delikatnie wodą tak,aby warzywa z mięsem "tusiły się" a nie smażyły czy przypalały.
W momencie kiedy aromat zwala z nóg. Oznacza to jedność-gotowy farsz. Otwieram piekarnik,a tam piękne pieczone papryczki,na dni masełko...czekają na swój farsz.
Wkładam w papryki farsz i obsypuję tartym serem gouda.Zapiekam.To już kwestia umowna. Aby serek się rozpuścił.
Podać można samodzielnie,ja to tak lubię. Ale ryż,kasza,ziemniaki tłuczone,gotowane,pieczone,.........wszystko pasuje,wedle uznania:)
Nie sposób się oprzeć i zjedliśmy sobie porcję dziś.A jutro będzie dopiero na obiad:D
A tę odkrojoną część również z wewnątrz czyszczę jak się da,aby przykryć paprykę,lub osobno potem zjeść taką pieczoną sasasa
Rozgrzewam piekarnik do 190 stopni. Na dno papryk wykładam odrobinę masła i posypuję pieprzem.
Wkładam do pieca i piekę (tak na prawdę do póki nie zrobię farszu),papryka ma być miękka i przyjemna w jedzeniu,krojeniu.Nikt nie lubi papryki faszerowanej al dent. Chyba,że udaje. Albo mi się wydaje.
Więc papryka piecze się. A ja robię farsz.
Na patelni rozgrzewam olej rzepakowy, tak nawet do połowy szklanki,ale później nic nie dolewam.
Wykładam mięso i obsmażam,w trakcie dodaje przyprawy.Mieszam.
Generalnie to trzeba stać w kuchni i dość sporo mieszać.
Gdy mięso się delikatnie obejmie z przyprawami...
Dodaję cukinię,którą na dużych okach starłam(zielona wraz ze skórą)
Mieszam.
Następnie dodaję kalafior.Mieszam.
I pokrojone w różne kawałki koktajlowe pomidorki.
Mieszam.
Podlewam nawet do 0,5 l wody w trakcie.Chodzi o to aby w między czasie podlewać delikatnie wodą tak,aby warzywa z mięsem "tusiły się" a nie smażyły czy przypalały.
W momencie kiedy aromat zwala z nóg. Oznacza to jedność-gotowy farsz. Otwieram piekarnik,a tam piękne pieczone papryczki,na dni masełko...czekają na swój farsz.
Podać można samodzielnie,ja to tak lubię. Ale ryż,kasza,ziemniaki tłuczone,gotowane,pieczone,.........wszystko pasuje,wedle uznania:)
Nie sposób się oprzeć i zjedliśmy sobie porcję dziś.A jutro będzie dopiero na obiad:D
Komentarze