wołowina duszona z zieloną papryką

Od czasu do czasu, gdy myślę o zdrowszym odżywianiu przychodzi mi na myśl wołowina. Od czasów kuracji kopenhaskiej,jest to sentymentalne dla mnie mięso. Dziś naszła mnie ochota na gulasz/strogonow .... ale w jak najbardziej o ile to możliwe prostej postaci, aby smak mięsa przebijał wszystkie inne smaki. Użyłam więc bardzo małej ilości warzyw, jest to zielona papryka,która genialnie pasuje do wołowiny (moim zdaniem) oraz 2 ząbki czosnku.Odrzuciłam pokrojone pomidory,które już miałam na stanie....



Potrzebujemy:
  - Zakupiłam dwa większe plastry antrykotu (moja ulubiona część wołowiny) i podobną ilość  udźca,po ok. 400 gram.
- Jedna zielona papryka
- 2 ząbki czosnku
- ok. 1,5 szklanki czerwonego wytrawnego lub półwytrawnego wina. (wiem,że częściej używa się białego,przynajmniej ja się tak spotkałam,ale ja używam do wołowiny czerwonego)
- przyprawy: (liść laurowy,łyżka papryki słodkiej wędzonej,łyżeczka chilli, szczypta czarnego pieprzu, 2 łyżki jarzynki bez soli(jest to ekologiczne i zdrowsze rozwiązanie,ponieważ w smaku przyprawa przypomina kostkę rosołową,a nie zawiera soli i substancji chemicznych,jedynie warzywa w zmiennych proporcjach)
- 2-3szklanki wody w zależności od parowania wody i długości duszenia mięsa
- 1/2 łyżeczki oliwy do posmarowania patelni
- 2 średniej ogórki małosolne
- po kleksie naturalnego jogurtu kremowego

Przygotowanie:
Mięsko rozkładam na desce,robię fotkę:) A następnie kroję w kostkę.
Części antrykotu są zdecydowanie jaśniejsze,bardziej różowe;mięso z udźca jest ciemniejsze.


Pomyślałam,że fajnie będzie jeśli struktury mięsne pomieszam,bo lubię tak często mieszać różne gatunki mięs-w tym wypadku jest to nadal wołowina,ale jednak części nadają tego charakteru.

Na patelni rozsmarowuję pół łyżeczki oleju,dosłownie muskam patelnię. Na rozgrzanej patelni wołowina bardzo szybko się obejmuję oraz puszcza soki.

 Regularnie ją obracam,aż nabierze lekko szarowatego koloru (obejmie się stan surowości.
 Wówczas zdejmuję ją z patelni.

 Patelnię myję. Nie pozostawiam jej do dalszej obróbki, ponieważ chcę aby smaki były jak najbardziej czyste i ja dopiero teraz ogarniam przyprawy,które będą dusić się w dalszym etapie z mięsem.

Na suchej patelni wysypuje czy też wykładam przyprawy,lekko trzymam na rozgrzanej patelni.
 Następnie podlewam szklanką czerwonego wytrawnego wina.
 Całość mieszam łopatką i dokładam wołowinę. Mieszam.

 Zieloną paprykę myję,osuszam i kroję tuż nad patelnią w plasterki. Przykrywam pokrywką.
 Cały czas pilnuję,aby wino odparowało.Gdy tak się dzieje, dolewam 2 szklanki przegotowanej wody(może być każda),

ale jakoś tak mi się narysowało,że zwykła woda,ale jednak przegotowana i zimna będzie najodpowiedniejsza.

 Przykrywam i duszę. Co jakiś czas sprawdzam,czy jest odpowiednia ilość płynów.

Dosypuję jarzynkę bez soli.
 Jeżeli jest za mało płynu,dolewam wodę.
  Przypraw jest już dostateczna ilość i nie doprawiam w trakcie. Mięso musi być miękkie,bardzo miękkie,co w przypadku wołowiny wymaga moim zdaniem dużo czasu.To nie stek a kawałki mięsa,które mają rozpływać się w ustach.
 Mięso duszę. Co jakiś czas odkrywam pokrywkę i obserwuję, jeśli jest za  mało płynu - a mięso nadal twardawe,to dolewam odrobinę wina lub podlewam wodą i nakrywam pokrywką. U mnie cały ambaras trwał ok. 2,5 h.
Mięso w trakcie obróbki - obracam.
W między czasie kroję 2 ogórki małosolne w półplasterki.
 Czekamy,czekamy... Proces trwa, a gdy mięsko jest mięciutkie. Danie jest gotowe.

Przygotowuje odpowiednie talerze. Wybrałam swoje  wyjątkowe półmiski, wygrane w konkursie kreatywnym. 
;)
Na talerze wykładam kleks jogurtu.
 Wołowinkę wykładam chochelką do talerza. 
Ogórki małosolne pokrojone w półplasterki wykładam na gotowej porcji mojej duszonej wołowiny. 
Ubolewam,że nie jestem fotografem kulinarnym i posiadam jedynie komórkę i mimo zacnej jakości produktów i super jakości przygotowania,zdjęcie nie odzwierciedla szlachetności tego dania. Wiem,że to nie super reklama. Ale pragnę to powiedzieć, że jedzonko warte skosztowania ; ))
Wszystko razem mieszam,gdy zamierzam szamać 
i chociaż zdjęcie nie wygląda najkorzystniej,smaki się łączą ostatecznie i jest danko gotowe do spożycia. Ja jem w małej ilości (widocznej na zdjęciu) bo tu chciałam uzyskać smak jak najbardziej wołowiny. W innym przypadku takie dodatki jak papryki,pieczarki,cebula,pomidory i inne... nadają większej formy postaci i bogactwa smaków,można zrobić wszelkiego rodzaju formy jednogarnkowe lub zupę takie jak gulasz węgierski,wołowy;Boeuf Bourguignon - wołowina po burgundzku czy Boeuf Stroganow
Tutaj mój mały klasyczek.
Elo!


Komentarze

Popularne posty