tęsknię

pobawiłaś się
i cały świat mi zabrałaś
łzy spękane bezdomnie
szlochają potajemnie
tulę kołdrę i zwijam się w nią


zamykam oczy szukając Ciebie
pieszczotliwie serce gaśnie
by zasypiać i nie budzić się
usłyszałam Twój głos
nazajutrz serce płakało


razem
wstaję do życia za oknem
szarawa pustka mnie czyni
niby twe oczy pozostają tam
ale gdzieś we mnie się urodziły
jako zły sen powstają w mroku
by nad ranem budziły mnie łzy
nie patrz na mnie o takiej porze
zgaśnie sen i otulę się kołdrą
by nikt nie wiedział jak cierpię


o północy wszystko jest możliwe
szara mgła mnie otacza
widzę twój wzrok
którego nigdy nie zobaczyłam
widzę Cię za dnia za mgłą
czuje twoje bicie serca
i spękane marzenia
głęboki smutek
przyjaźń
kto widział ten wie
jak ucieka
oddala się by czuć się
coraz lepiej
lecz bezradnie widząc Cię
milczy skrywając strach
łudzi się że ten świat
wygląda pięknie
tymczasem bezdusznie
chowa głowę w piach
żrąc ją łkając dusząc się wpław
powiesz nic to przyjacielu
jestem taka jak ja
zamykam oczy jak snów wiele
i idę po planie do drogi
na końcu dnia
  

Komentarze

Popularne posty