rozmowa po spowiedzi do osoby grzesznej
biała piana wycieka z pod moich ust
świadoma praw i obowiązków uroczyście oświadczam
że loków mieć nie będę i taka jest prawda
nakręcić mi mogą czerep rubaśny
a i tak spać będę musiała tak samo znakomicie
pełzaliśmy nad zielonym niebem i uśmiechaliśmy się do siebie
twoja przysięga to jak kamień na list naszego życia
wszystko już sobie powiedzieliśmy ale jeszcze chcemy dopowiedzieć
schematy które rządzą życiem wciąż jak pająk chcą wejść a niby my pajęczyna
ale rach ciach garścią piąstką ze wszystkim sobie poradzimy
i biegają psy... tak melancholijnie i spokojnie
i obserwuję je jak ich panie i panowie biegną
i biała piana wychodzi przez ryj
i tak błagam Świat
włosy opadają szczęka ponad kły
całe gęby takie że niczym nie zmyje
śnią się po nocach kułaki
jak można
zamykam oczy
widzę nie wyraźnie
ale wyraźnie to co można
i Ty bracie
za życia będzie dobrze
ale wyrok niemiłosierny
dla kłamliwych braci dobra
i ten kwiat co spada spod twojej ręki
niech Ci pada w oczy czoło ręce
zapłodni Twój mózg niemiłosiernie
bo Cię dzieci anioła na prawdę chcą
rehabilitację przejdziesz i nic Ci to nie da
bo do nieba pójdziesz Ty piątka dzieci Twój mąż
i więcej Ci nic nie potrzeba
Komentarze