z widokiem na koniec świata
Nie tanie podróże wrzucone w las Przyśpiewki do Ja piękna owinięta cłem krwią z przezroczy każdym dniem patrzę tyle w Tobie życia tchnie a gdzie Boga widzieć chcesz? Uwinięte liście skracać chcę By godnie wzniosły się do nieba Trzymam za rękę Cię A Ty idziesz Idź więc Panie… Nie zatrzymuje się rosnącej winorośli Lecz by wzrastała Trzeba pamiętać by podlać ją i uwielbiać Mówić jak jest wspaniała Nie chcesz więc kochać? Za każdym snem bratku Życzę Ci i sobie by nie pamiętać Lecz gdy moje serce drży i krwawi Niemiłosiernie A łzy oczy wyciskają ku zaślepieniu Nie chcę – nie chce Boże nie chce Tego zgiełku i ich twarzy I zechcę Ciebie wezmę Siebie obdarzę Ja chcę Ja już nie chcę Ocal mnie Sektor niepamięci mnie nie interesuję Więc ognistą mocą z ognistym człowiekiem Żyć muszę Będę modlić się i będę trwać Nie zamykaj mnie w domu Z widokiem na koniec świata ….